Nie przypuszczałam, że dzięki Niemu moje życie może się tak dogłębnie zmienić.
Jeszcze niecałe trzy lata temu zamykałam się w swoim pokoju i przykładając poduszkę do mojej twarzy, płakałam.
Wtedy byłam w stu procentach przekonana, że ktoś rzucił na mnie fatum i nie mam nawet szans na przetrwanie.
Miłość nigdy nie była mi bliska. Josh potrafił dogłębnie mnie zniszczyć, sprawić że zacznę mieć w swoim życiu ogromne problemy. Czasami aż myślałam o śmierci, myślałam jak Hamlet, że śmierć pozbawiłaby mnie jakichkolwiek problemów, cierpień..
Kiedy byłam już u swojego kresu, pojawił się przy mnie Aaron. Od razu wiedziałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Ten zakręcony dzień w Nandos' kiedy na siebie wpadliśmy i te jego brązowe tęczówki, które jeszcze bardziej mną zawirowały..- bezcenne!
Jego bliskość i uczucia pozwoliły mi się odbudować i stać się lepszą osobą. Kochałam, kiedy mówił do mnie swoim zachrypniętym, męskim głosem, kiedy mnie całował i pokazywał jaki świat może być piękny.
Gdyby nie on, pewnie już dawno leżałabym zakopana w ziemi na cmentarzu, znajdującym się blisko mojego mieszkania.
Życie mogę zawdzięczać tylko i wyłącznie jemu..
***
Od Autora:
Epilog nie jest najwyższych lotów, ale nie mogłam zdobyć się na to, by napisać coś lepszego.
Dziękowałam Wam w poprzednim odcinku za Wasze komentarza, ale nic się nie stanie jeśli podziękuję Wam jeszcze raz <3
Byłyście dla mnie otuchą i to dzięki Wam dokończyłam tego bloga!
Trochę smutno, że to jest już koniec, bo bardzo przywiązałam się do perypetii Kate i Aarona ;<
Jednak zaczęłam już nowy blog, który mam nadzieję, będzie tak samo dla mnie ważny jak ten.
Chcę dodać, że o nowych odcinkach powiadamiajcie mnie na nowym blogu, gdyż tam będę wchodzić regularnie.
ZAPRASZAM!
YEUX MAGNIFIQUES
Epilog krótki, ale bardzo emocjonalny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje kolejne opowiadanie :)
Wiesz już co o tym sądzę <3
OdpowiedzUsuńMoże epilog jest krótki ale za to w idealny sposób podkreśla całą historię. Kate zmieniła się dzieki Aaronowi, stała się odważna i bardziej śmiała. Poczuła jak to jest gdy komuś zależy i chce być blisko. Ten moment rozstania też wiele ich nauczył i naprawdę ciesze się, że wtedy Kate zdobyła się na ten pierwszy kroczek. Później to Aaron musiał przejąć inicjatywę ale to tylko pokazuje jak oni obydwoje się uzupełniali. Ciesze się, że to właśnie tak się kończy chociaż na pewno będzie mi brakować tej historii. Nawet już teraz jest mi smutno, że już nic się tutaj nie pojawi ale każda historia musi mieć kiedyś swój koniec i ten tutaj nastąpił w naprawdę dobrym momencie. Kiedy wszystko jest tak jak powinno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;) ;*
Szkoda, że taki krotki:( No i szkoda, że już koniec.
OdpowiedzUsuńIdę czytać twoje nowe opowiadanie i za chwilę je skomentuję :)
Będzie mi tego brakowało :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak szybko się skończyło. Wciągnęłam mnie ta historia. Będę tęsknić.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 15 rozdział na Kuba, sam meczu nie wygrasz :)http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjakich nie najwyższych lotów!
OdpowiedzUsuńkrótki, ale poleciałaś wysoko!
czekam na 1 :))
zawsze myślałam, że Londyn jest w kolorze blue:))
zapraszam na 9
my-perfect-drug.blogspot.com
Because I love you...: Rozdział 10|X http://because-i-love-you-blogstory.blogspot.com/2013/02/muzyka-playlist-londyn-siedziaem-sobie.html?spref=tw
OdpowiedzUsuńświetny epilog :) czekam na pierwszy rozdział. zapraszam do siebie - http://la-taronja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO jejku, jak słodko się skończyło. Szkoda że to już koniec :( Miło się czytało i bardzo lubiłam to opowiadanie. Życzę powodzenia w karierze pisarskiej.
OdpowiedzUsuńzapraszam na 10
OdpowiedzUsuńmy-perfect-drug.blogspot.com
Po pierwsze to ty mnei powinnaś opierdolić za to że dopiero komentuję, ale ja cię opierdolę za to że blog był za krótki. Dobrze przynajmniej że się szcżęśliwie zakończyło :)
OdpowiedzUsuńEpilog krótki, ale cudowny. Szkoda, że to już koniec historii tej pary. Strasznie polubiłam Kate i Aarona. No, ale dobrze przynajmniej, że wszystko dobrze się skończyło :). A teraz lecę na twojego następnego bloga. Niech mnie wciągnie tak, jak ten! :)
OdpowiedzUsuńjejku jakie cudowne opowiadanie *.* szkoda że to już koniec tej historii ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://livee-love-laaugh.blogspot.com/