Część III, Rozdział pierwszy

Po meczu pełnym sensacji wróciliśmy do domu. Wprawdzie to ja nie do swojego, ale w gruncie rzeczy od teraz można go było takim nazwać.
Nie mogliśmy się nacieszyć swoją obecnością, podczas powrotnej drogi na Hertfordshire, Aaron cały czas był nabuzo wany, ja zresztą też. Oboje chyba nie mogliśmy uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Można byłoby polemizować z moją decyzją, ale to było głupie, dziecinne zachowanie. Jesteśmy dorośli i dojrzali, nie powinniśmy przy pierwszej gorszej sytuacji tak reagować, tym bardziej, że oboje na tym ucierpieliśmy. Ten rok był totalną katorgą, życie bez siebie nie miało sensu. Nasza znajomość zaczęła się od tak niewinnego wypadku, a skończyła na bardzo uczuciowym związku. Nie można zmarnować tego wytworu.
Od razu gdy wysiedliśmy z samochodu, bez żadnych słów, jedynie trzymając się za ręce ruszyliśmy w kierunku frontowych drzwi. Wiedzieliśmy jak może się to skończyć, a może zacząć?
Gdy zamknęliśmy za sobą drzwi, Ramsey od razu ujął moją twarz w swoje ciepłe dłonie i przybliżył się do mnie, delikatnie całując w usta, które aż wołały o kolejne pocałunki. Następnie jego wilgotne wargi przenosiły się na podbródek, szyję, zatrzymując się na dekolcie.
Może i zaczęło się to tak gwałtownie, ale bardzo tego chciałam, to był chyba najodpowiedniejszy moment na przeżycie tego pierwszego razu.
- Jesteś pewna?- Ramsey wtulił się we mnie, przerywając na chwilę grę.
Teraz to ja przejęłam pałeczkę, dając mu do zrozumienia jak bardzo go kocham.
Zdjęłam jego czarną koszulkę i przejechałam palcem po rozgrzanym torsie, tak bardzo brakowało mi jego dotyku, ciepłego uścisku, bezpieczeństwa.
Pozwoliłam, by objął mnie swoimi masywnymi ramionami i wpił się w moje usta. Długo trwaliśmy w tej pozycji, jakbyśmy złączyli się już na wieczność. Po kilku minutach zdjął ze mna bluzkę i spodnie i w samej bieliźnie zaniósł do swojej sypialni. Wiele zmieniło się po moim odejściu, ale to chyba nie był dobry moment na komplementowanie mu koloru ścian i zasłon. Przymknęłam delikatnie powieki, kiedy językiem przesuwał po moich sferach erogennych, cicho, ale wyraźnie przy tym pomrukując. Nie znaliśmy się jeszcze z tej strony, jednak nie przychodziło nam to z wielką trudnością. Dogadywaliśmy się wręcz idealnie. Kiedy byłam już rozpalona do granic możliwości usiadłam mu na kolanach i delikatnym ruchem przesuwałam językiem po całym jego ciele, zaczynając od ust i zniżając się do jego czułego punktu. Wolnym ruchem dłoni pozbawiłam go spodni i slipek, i zaczęło się to co najlepsze. Nie ukrywam z początku troszkę się zawstydziłam, no w końcu każda z nas przeżywając ten pierwszy raz nie czuje optymalnej pewności siebie, stres występuje, ale po to mamy tą drugą połówkę, by nas wsparła i pokazała, że kocha nas bezgranicznie.
Jednym ruchem, przetrzymując mnie za plecy, osunęliśmy się na jego łóżku. Wylądowałam pod jego umięśnionym ciałem, dominował nade mną, ale bardzo mi się to podobało. Rozchylił moje uda swoim kolanem, przy czym chwycił jedną ręką moją prawą dłoń, palce drugiej dłoni wplątał w moje kasztanowe włosy, a wargami szukał moich, głęboko przy tym oddychając.
Wzięłam głęboki oddech, gdy wiedziałam, że to już ten moment, a po chwili byłam już w błogim stanie odprężenia. Nasze ciała pasowały do siebie w stu procenatach, byliśmy zgrani, rozumieliśmy się bez słów. Delikatne, namiętne pocałunki brązowookiego rozpalały mnie jeszcze bardziej, a mój oddech z każdą minutą stawał się coraz płytszy i szybszy. Nawet nie miałam pojęcia, że to może być takie emocjonujące i zbliżające do siebie ludzi. Zwykle myślałam, seks? To pewnie tylko zaspokojenie porządania, jednak teraz zmieniłam zdanie. Z osobą, którą się kocha to nie jest tylko zaspokojenie, to przede wszystkim oznaka miłości, zaufania i wierności.
Gwałtownie i mocno zacisnęłam uda na jego biodrach, kiedy czułam, że zbliżam się do punktu kulminacyjnego. Po chwili zalała mnie fala gorąca, dreszczy i pozytywnych emocji. Mocno wtuliłam się w szyję Aarona, nie mogąc nada uwierzyć w to, co się stało. Złożył na mojej szyi kilka pocałunków, a gdy się odprężyłam zaczął poruszać się we mnie coraz głębiej i mocniej, co po kilku minutach sprawiło, że szczytował. Wtuleni w siebie przez kilkanaście dobrych minut leżeliśmy tak i składaliśmy na swoich twarzach setki całusów.

- Dalej nie mogę w to uwierzyć. Dziękuję, Kate.- Rozpoczął rozmowę. Zajęłam miejsce obok niego na łóżku i ułożyłam głowę na jego torsie, czując jak jego serce dalej szybko bije.
- Ale za co mi dziękujesz?- Spytałam szeptem.
- Za to, że jesteś- Odpowiedział, naśladując moją barwę głosu, delikatnie się przy tym śmiejąc.
- To ja powinnam dziękować, za to, że się teraz ode mnie nie odwróciłeś.- Spojrzałam mu w błyszczące tęczówki.
Ucałował mnie tylko w usta.
- Zaczynamy nowe życie.- Dodał po chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz